film o polowaniu na ludzi
W "Polowaniu", filmie wyreżyserowanym przez Pawła Chmielewskiego, zobaczymy również m.in. Magdalenę Walach, Kamilę Kamińską, Andrzeja Andrzejewskiego, Ewę Kasprzyk i Piotra Cyrwusa.
W tym przypadku mowa o spuszczonym w toalecie, bogu ducha winnym aligatorze, który na skutek ludzkiej niefrasobliwości urasta do olbrzymich rozmiarów – i rzecz jasna zaczyna polować na ludzi. Gdyby kręcono go dziś, film Lewisa Teague’a prawdopodobnie znacznie bardziej wyraźnie zaznaczałby ekologiczny przekaz i brak pokory człowieka
Takie podejście do zachowania ludzi może się udać tylko w kinie europejskim, które nie ma moralnych ambicji wobec całego świata. Nieodzowny jest również talent dwójki reżyserów, Jeana-Pierre’a Jeuneta i Marca Caro, no i aktorski kunszt Dominique’a Pinona. A ile przy tym polowaniu na ludzką karkówkę jest zabawy.
Granica Możliwości opowiada o polowaniu na Złotego Smoka - Villentretenmertha, mające miejsce około 1248 roku mogącego przybrać ludzką postać (reprezentowaną jako szlachcica - Borch Trzy Kawki, chodzącego w otoczeniu dwóch Zerrikanek, Tei i Vei). Wyjaśnia ono też więzi pomiędzy czarodziejką Yennefer, a wiedźminem Geraltem.
Niemal od początku kinematografii jednym z najważniejszych motywów kina rozrywkowego była walka o przetrwanie w świecie pełnym pułapek i przeszkód. Z czasem na tym filmowym drzewie wyrosła gałąź, na której wyodrębnił się ten typ kina przygodowo-sensacyjnego, gdzie główny nacisk fabuły położono na sztukę przetrwania w
Tenue Pour Rencontrer Sa Belle Famille. Pracownicy i właściciele lombardu na Cichej mają jak zawsze ręce pełne pracy. Nowi i stali klienci przynoszą rozmaite przedmioty, np. kulki antystresowe, oldschoolową prasę do owoców czy stylowy motocykl. Również w ich życiu osobistym wiele się dzieje. Andżelika i Mariusz niebawem mają wziąć ślub, jednak zachowanie Julki, córki mężczyzny z poprzedniego związku, kładzie się cieniem na ich codzienności. Również do kobiety wracają nierozwiązane sprawy z przeszłości. Tymczasem Kazimierz i Beata odzyskują uprowadzonego wnuczka, Sebusia, i synową. Barski nie zamierza tracić jednak czujności. Chce mieć oko na Ryżego. Lolek i Marta z kolei poważnie myślą o założeniu rodziny. Czeka ich wiele Kupiszewski marzy, by zostać aktorem. Po latach prób nie udało mu się zrobić kariery. Agnieszka, jego żona, załatwia mu pracę w firmie swojego brata, Janusza. Po miesiącu Kupiszewski nie dostaje wynagrodzenia. Kradnie sprzęt z budowy z zamiarem sprzedaży w lombardzie. Janusz boi się to zgłosić, gdyż urządzenie pochodziło z kradzieży. Wkrótce Kordian pada ofiarą nieszczęśliwego wypadku. Urządzenie zostawione przez niego w lombardzie kupuje zaś Ziutek. Okazuje się, że wie on, kto jest prawowitym właścicielem sprzętu. Pułkownik Sanak próbuje dopiąć swego, naciskając na Mariusza i Wirskiego. Beton wpada na trop podejrzanych młodych ludzi, którzy mogli mieć coś wspólnego z wrobieniem Julii w posiadanie narkotyków. Pewien reżyser, twórca filmu o polowaniu na mamuty, w którym wystąpili Paprot i Ziutek, przybywa do lombardu w poszukiwaniu BuczkowskiHenryk GołębiewskiJerzy GórskiMichał ChorosińskiMałgorzata RożniatowskaArkadiusz TańculaPaulina JeżewskaGrzegorz GargasHanna KochańskaRita Weinar
roszim Pewna grupa ludzi (być może firma) organizuje polowania na ludzi dla bogaczy. Przypomina mi się scena w jakiejś budce, gdzie facet przyjmował różnych biedaków, bezdomnych, ćpunów i obiecywał pieniądze za dobiegnięcie w określone miejsce (np. przebiegnięcie przez rzekę). Następna scena dotyczyła już samego polowania. Człowiek był już prawie u celu, kiedy któryś z bogaczy go zastrzelił. Nie pamiętam nic więcej, a chciałbym sobie przypomnieć ten film. Proszę o pomoc :)zgłoś nadużycie
Kiedy w końcówce najnowszego filmu Kathryn Bigelow grupa amerykańskich komandosów dwoma superhelikopterami wyrusza na rajd, by zabić bin Ladena, wiemy przecież, jak ta historia się skończy. A jednak oglądamy tych kilkanaście minut filmu z rosnącym napięciem. "Wróg numer 1" skrojony jest według wzorów kina sensacyjnego i chociaż trwa ponad dwie i pół godziny praktycznie ani przez moment nie nuży. Pewnie bierze się to też z tego, że film ma wszelkie pozory dzieła paradokumentalnego. Od pierwszej minuty. Ekran jest jeszcze nierozświetlony, czarny, a z kinowych głośników słyszymy wstrząsające nagrania ostatnich rozmów ludzi, którzy minutę czy dwie później spłonęli żywcem w wieżach World Trade Center 11 września 2001 roku. Przedstawione w filmie fakty, wedle deklaracji samej Bigelow, oparte są na informacjach uzyskanych od agentów CIA, którzy brali udział w polowaniu na bin Ladena. Mamy więc we "Wrogu numer 1" mocne połączenie kina sensacyjnego i paradokumentalnego. Ogląda się to świetnie. Ale nie na tym polega największa wartość centrum opowiadanych wydarzeń Bigelow umieszcza młodą agentkę CIA Mayę (Jessica Chastain, jedna z pięciu w tym filmie nominacji do Oscara), chudego i niepozornego, ale za to piekielnie inteligentnego rudzielca, dzięki któremu Amerykanom, po dziesięciu latach łowów, udało się dopaść bin Ladena. Ponoć i ta postać ma swój realny pierwowzór, ale umieszczenie sympatycznej dziewczyny w centrum opowieści o polowaniu na człowieka, z wykorzystaniem wszelkich metod, z torturami włącznie, nadało tej historii dodatkowy wymiar, wprowadziło do niej coś o wiele ważniejszego, niż tylko bardzo sprawnie opowiedziana prawdziwa wojenna Maya trafia na Bliski Wschód, przyjmuje do wiadomości nieludzkie metody wydobywania zeznań z więźniów CIA, ale się na nie początkowo wzdryga. Pozwala, by jednego z członków Al-Kaidy obnażono przy niej (trudno o większe upokorzenie dla muzułmanina), ale odwraca od niego wzrok. Czym dłużej jednak bierze udział w polowaniu na bin Ladena, tym bardziej zaczyna przypominać sprawnie funkcjonującą maszynę, zaprogramowaną na jeden tylko determinację można zrozumieć, zwłaszcza od momentu, gdy w wojnie z terrorystami giną ludzie, z którymi na co dzień siedziała biurko w biurko w sekretnych gabinetach CIA. Ale jednak jest w tej determinacji coś niepokojącego. Zaczynamy zastanawiać się, ile jest w tym patriotycznej misji, a ile narastającej zwykłej potrzeby odwetu?Tak samo mogą nas zacząć zastanawiać pozostali agenci, dla których wojna z globalnym terroryzmem jest ich pracą. Pracą, a więc nie tylko misją służenia krajowi, ale i na przykład ścieżką zawodowej kariery. Gdzie biegnie granica między jednym a drugim? Bigelow pokazuje nam ją jako bardzo nieostrą. Ale to nie znaczy, że przy tej okazji osądza swoich się od wygodnych sądów, pozorne trzymanie się roli jedynie dokumentalisty, wiernie relacjonującego całą tę historię, jest największym artystycznym osiągnięciem Bigelow. Film nie tylko pokazuje nieostrość granic obrony i odwetu, ale też nie stara się o żadną politycznie czy moralnie poprawną puentę. Co znaczą łzy na twarzy Mayi w ostatniej scenie? Odreagowanie długo tłumionych emocji? Czy może świadomość wewnętrznej ceny, jaką zapłaciła za udział w tym polowaniu? Dlaczego nic nie odpowiada na końcowe pytanie, dokąd się teraz skieruje? Czy to pytanie Bigelow zadaje nie tyle swojej bohaterce, ile swoim rodakom?Film w Ameryce, przez ten brak słusznej puenty, obudził wielkie kontrowersje i skrajne opinie. W Polsce emocje obudziło pokazanie Gdańska jako jednego z miejsc na ziemi, gdzie funkcjonowały tajne ośrodki CIA. Wielu się oburzyło, że to nieprawda. Co za hipokryzja. Czyli gdyby taki ośrodek funkcjonował gdzieś tam na wschodzie Polski, wszystko byłoby w porządku?My też byliśmy i jesteśmy członkami "antyterrorystycznej koalicji". Wydaje się nam, że skoro skończyła się zimna wojna, żyjemy w pokoju. A tak naprawdę skończyła się jedna wojna, a zaczęła druga, tyle że ukryta przed nami. Jej skutki dotykają jednak i nas. I także nas dotyczy końcowe pytanie filmu.
Duński reżyser zrobił to, co potrafi najlepiej. W swoich wysiłkach okazał się zresztą jeszcze bardziej radykalny niż przy okazji słynnego "Festen". W tamtym filmie poprzestał na ukazaniu patologii toczącej pojedynczą rodzinę. Za sprawą "Polowania" Vinterberg udowadnia, że wirus ślepej nienawiści i nieuzasadnionej agresji ogarnął już całą małomiasteczkową społeczność. Pesymistyczna konkluzja duńskiego reżysera zakłada wręcz, że właśnie te prymitywne pobudki wzbudzają wśród bohaterów poczucie jedności. Równie duże znaczenie mają w tym względzie praktykowane od pokoleń rytuały. Do najważniejszych pośród nich należy sukcesywne polowanie na dzikie zwierzęta. Właśnie ono pozwala bohaterom na zamanifestowanie zbiorowej siły i skierowanie jej wobec wyimaginowanego zagrożenia. Bardzo podobny mechanizm wkrótce zaczyna działać także w wymiarze ludzkim. Wystarczy pozbawione sensu oskarżenie o molestowanie seksualne pod adresem lokalnego nauczyciela (Mads Mikkelsen), by miejscowi zaczęli traktować go jako godną zaszczucia zwierzynę. W tej sytuacji nikogo nie obchodzi, że zarzuty pod adresem mężczyzny pozostają wątłe, a wina okazuje się niemożliwa do udowodnienia. Dla bohaterów liczy się tylko zidentyfikowanie wspólnego wroga. W punkcie wyjścia "Polowanie" przypomina hołubioną przed kilku laty "Pokutę". W brytyjskim filmie także fałszywe oskarżenie rzucone przez nieświadomą konsekwencji smarkulę nieodwracalnie wpłynęło na życie dorosłego człowieka. Reżyser Joe Wright nie miał jednak odwagi, by otwarcie zmierzyć się z powagą tematu i ubrał swoją fabułę w znoszony kostium melodramatu. Vinterberg nie potrzebuje równie efekciarskich uników. W surowej wizji duńskiego twórcy istotne znaczenie zyskuje każdy detal. Decyzja o tym, by sprawczynią tragedii bohatera uczynić małą dziewczynkę, również wydaje się dogłębnie przemyślana. Vinterberg sugeruje, że w zatrutym od środka społeczeństwie winą przesiąkają również pozornie nieskazitelne istoty. To wszystko sprawia, że w radykalności sądów Duńczyk bardziej niż bojaźliwego Wrighta przypomina raczej Ulricha Seidla. Tak jak austriacki mistrz, twórca "Festen" z pogardą odnosi się także do współczesnego społeczeństwa dobrobytu, które sankcjonuje swoje szczęście za pomocą bezdusznych paragrafów, przepisów i regulaminów. Według Vinterberga tak obsesyjna dbałość o utrzymanie istniejącego porządku stanowi najlepsze świadectwo jego kruchości. Dla reżysera, który spędził dzieciństwo w hipisowskiej komunie, podobna świadomość musi wybrzmiewać jeszcze bardziej boleśnie. Bunt wobec otaczającej rzeczywistości wydaje się w jego przypadku podszyty głęboko osobistą tęsknotą za czasami niewinności i utopijnego myślenia o wspólnocie. Nic dziwnego, że reżyser bynajmniej nie ukrywa pozytywnych uczuć, jakimi obdarza postać odrzuconego przez system bohatera. Sympatia wyrażona wobec mężczyzny czyni jednak jego tragedię jeszcze bardziej przygnębiającą. POLOWANIE | Dania 2012 | reżyseria: Thomas Vinterberg | dystrybucja: Kino Świat | czas: 106 min Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL Kup licencję
Telewizja Fox News dowiedziała się, że studio NBC Universal nadal planuje wprowadzić na ekrany kontrowersyjny film „Polowanie” (ang. The Hunt) pomimo krytyki, jaka ich spotyka. Promocja filmu została jednak wstrzymana z powodu niedawnych masowych filmu reklamowanego jako krwawa satyra opowiada o członkach bogatej elity, którzy oddają się polowaniu na ludzi. Pomysł skądinąd nie nowy, bardzo podobnie wyglądał koncept chociażby “Gry o Przeżycie” z 1994 roku, ale “Polowanie” wzbudziło ogromne głównym powodem są ewidentne akcenty polityczne. Z dostępnych obecnie informacji wynika, że myśliwi mają być nowoczesnymi, lewicowymi liberałami, a ich ofiary prawicowcami i konserwatystami. Świadczył o tym nawet roboczy tytuł filmu, tj: “Niebieskie Stany vs. Czerwone Stany” (od kolorów używanych przez obie amerykańskie partie). Dodatkowo media odkryły, że w scenariuszu ofiary są określane słowem „deplorables” (ang. żałośni). Fraza ta kojarzy się jednoznacznie, podczas kampanii prezydenckiej Hillary Clinton nazwała tak wyborców Donalda Trumpa. Wiadomo również, że bohaterowie filmu odnoszą się do Donalda Trumpa per „szczuroj**ca”.W większości filmów tego typu ich twórcy przedstawiają ofiary jako postaci, z którymi widz powinien się identyfikować i im współczuć. W wypadku “Polowania” wiele osób obawia się, że ten schemat nie zostanie zachowany. Twórcy filmu, Blumhouse Productions (znani najlepiej z filmów “Uciekaj!” i “Noc Oczyszczania”) wielokrotnie podejmowali polityczne tematy, stając zawsze po lewej stronie. Jason Blum, założyciel wytwórni, jest również znany z ekstremalnej, nawet jak na standardy Hollywood, niechęci do Donalda Trumpa. Wiele osób obawia się więc, że ich nowy film będzie liberalną fantazją o zabijaniu prawicowców, co przy obecnych problemach z lewicową przemocą polityczną w USA zostało uznane za skrajnie News dowiedział się, że szefostwo NBC Universal, dystrybutora filmu, jest świadome tych kontrowersji i oburzenia, jakie najnowsze dzieło Blumhouse wywołało wśród konserwatystów. Nie ma zamiaru jednak nic z tym zrobić. „Nie ma żadnych planów aby nie wypuścić tego filmu” – powiedziało im źródło w studiu – „Żadnych planów aby przełożyć premierę”.Studio zdecydowało się jednak wstrzymać tymczasowo wszelkie działania promocyjne wokół tego filmu. Ma to związek z niedawną tragiczną serią masowych strzelanin. Uznano, że nie jest to odpowiedni czas na promocję tak brutalnego dzieła, tym bardziej, że wiele sieci telewizyjnych z tego powodu już wcześniej odmówiło puszczania tych reklam.“Polowanie” ma trafić na ekrany 27 września. Źródło: Fox News Autor: WM Fot. youtube
film o polowaniu na ludzi